Dla mojej ulubionej klasy...

Już po wigilii klasowej! Oficjalnie mogę powiedzieć, że moje Święta już się rozpoczęły :)

A jednak pod wpływem chwili zdeklarowałam się do czegoś i powinnam się z tej obietnicy wywiązać. Mianowicie obiecałam napisać coś miłego o mojej klasie, ponieważ chłopaki już wcześniej udawali obrażonych za to, że napisałam coś o tym, że są nieambitni i leniwi. 

Zaskakujące, że po usłyszeniu różnych słów z mojej strony zwrócili uwagę akurat na te, które napisałam tutaj. Być może nie chcieli takich opinii w internecie, a może właśnie taka forma uderzyła w nich najbardziej. 

W każdym razie, od czego by tu zacząć... 

Chłopcy! Nie oszukujmy się: nikt nie jest idealny. Ani my, dziewczyny, ani Wy. Macie swoje wady, na których skupiałam się przez większość czasu, ale zwróciliście mi już uwagę, więc postaram skupić się na samych zaletach. Choć nie obiecuję, że efekt Was zadowoli ;)

Potraficie być ambitni, a jesteście naprawdę zdolni - nie zawsze, ale kiedy już Wam na czymś zależy, widać, że czegoś naprawdę chcecie i jesteście w stanie wiele zrobić, by osiągnąć swój cel. Tak naprawdę nigdy nie chodziło mi o to, abyście mieli same szóstki i piątki, bo sama zaczynam rozumieć, że nie to jest miernikiem naszej inteligencji. Ale niejednokrotnie widziałam, jak pilnie uczycie się przed jakimś ważniejszym sprawdzianem, a potem dostajecie dobrą ocenę. Czy nie macie wtedy poczucia satysfakcji? Bo mogę Wam powiedzieć, że to właśnie o nie chodzi. O uczucie, że dobrze wykonało się swoją robotę, a nie o ocenę, która niejednokrotnie może być nieobiektywna. Jeśli chcecie, potraficie i nikt Wam nie może zarzucić, że z czymś nie dacie rady. Po prostu potrzebujecie bardzo silnej motywacji :)

Przepraszam, Jakub, ale nie
było Cię na wspólnym
zdjęciu. Zostałeś zatem
wyróżniony! :3
Druga rzecz: jesteście naprawdę sympatyczni. Mimo że - jak każdemu - zdarza Wam się coś rzucić nie na miejscu, nigdy nie zaznałam z Waszej strony nieuprzejmości. O dziwo, z wieloma z Was mogę nawet porozmawiać na różne tematy. Szkoda tylko, że jesteście tacy niechętni... Ja daję Wam zielone światło, a co z tym zrobicie - Wasza sprawa. Jednak mimo że sama nie jestem szaloną duszą towarzystwa, lubię przebywać w miłej atmosferze i Wy potraficie taką stworzyć. Jak na tak wielką bandę powinno się trafić paru nudziarzy, a jednak nikogo takiego nie widzę :)

Na pewno jesteście kreatywni. Niejednokrotnie Wasze żarty były błyskotliwe i oparte na skojarzeniach, na które ja w życiu bym nie wpadła. To z pewnością działa na plus ;)

Widzę wśród Was szczególnie takich dwóch delikwentów, którzy mają talent do pozyskiwania wiedzy. Nie powinnam Was tak wyróżniać, ale sami dobrze wiecie, który z Was jedzie na ściągach i szczęściu, a który czasem naprawdę się przyłoży do nauki. Chciałabym Wam zdradzić, że nie możemy kojarzyć dobrych stopni z przyszłością naukowca, polityka czy jakiegoś odkrywcy. Wiedza jest dla nas. Nawet nie chodzi o to, żeby się z nią uzewnętrzniać. Ale kiedy poznajecie nowe fakty, zaczynacie rozumieć więcej, wykształca Wam się opinia na wiele tematów i zdziwicie się, jak w przyszłości przyda Wam się rzecz, którą uważaliście za bezużyteczną.

Dla jasności: nie zostanę prezydentem ani naukowcem, bo wiem, że paru z Was tak myśli. Wiedzą warto się dzielić, ale ostatnio w mediach widzimy tylko prostych ludzi niemających żadnego pojęcia o wartościach i relacjach międzyludzkich. To nie jest dobra droga dla mnie. Także nie liczcie na to, że pewnego dnia zobaczycie mnie w telewizji... Chyba że wydam jakąś dobrą książkę ;)

Ale zboczyłam z kursu. 
Cóż jeszcze mogłabym powiedzieć? Jesteście otwarci tak, jak ja nigdy nie byłam i to jest cecha, za którą Was szanuję. Tą ścieżką otworzycie sobie naprawdę wiele drzwi i nigdy nie zostaniecie sami. Porozmawiacie z każdym. Wprowadzicie miłą atmosferę. Dla Was to naturalne, ale dla takich jak ja, nieco zamkniętych w kwestii relacji z rówieśnikami, to bardzo ważne. Odsuwając na bok wszystkie głupoty i afery - potraficie nas, dziewczyny, rozbawić... niejednokrotnie do łez ;)

Potraficie być cierpliwi. Owszem, zdarza Wam się wpaść we wściekłość, ale to przecież normalne. Myślę nawet, że ja wściekam się dwa razy częściej niż Wy (co nie znaczy, że macie mi to wypominać! ;) Bądźmy szczerzy - z wf-u jesteście ode mnie lepsi. Nie przeszkadza mi to, bo taka jest kolej rzeczy. Ale bardzo lubię w Was to, że potraficie być wyrozumiali wobec moich błędów i nie zniechęcacie mnie do dalszej gry. To się naprawdę liczy, Panowie!

I jeszcze jedna sprawa. Choć każdy z Was często ma coś do powiedzenia, większość wcale nie jest zarozumiała. Gdy rozmawiam z każdym z Was z osobna, jesteście naprawdę sympatyczni. Lubię w Was to, że potraficie przyjść i bez żadnego problemu zadać mi różne pytania. Nie udajecie, że zjedliście wszystkie rozumy tego świata. Czegoś nie wiecie - pytacie. To takie proste, a tak wielu ludzi nie ma o tym pojęcia. 

Dobra, może tyle wystarczy, co? Jeszcze Was rozpuszczę i będę musiała tego później słuchać :) 

W każdym razie: nie, chłopcy, nie jesteście źli. Każdy z nas ma swoje dobre i złe strony i nie uważam, żebym miała więcej tych dobrych niż Wy. Prawdopodobnie spora większość bierze moje zachowanie jako zarozumiałość, ale uwierzcie mi, to nigdy nie było moim celem. Wbrew pozorom jesteście w porządku, więc nie stresujcie się, jak czasem coś o Was wysmaruję pod wpływem emocji... :)

I mam nadzieję, że moje wypociny nie poszły na marne, bo trochę mi to zajęło. Dajcie mi znać, czy taka odpowiedź Was satysfakcjonuje, ponieważ drugi raz raczej już tego nie powtórzę ;)

Komentarze

  1. Nieźle....fajną masz Klasę i jeszcze fajniej o Niej piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, dodałabym jeszcze dwie cechy, na które ja zwracam uwagę (przepraszam, że wtrącam się do rozmowy, ale po ostatnich zasłyszanych tekstach, chyba podczas naszej Wigilii, postanowiłam... tu zajrzeć - mogę? :) )
    Bardzo lubię ich za to, że potrafią być wrażliwi i gotowi do pomocy. A przecież, że i paskudnie potrafią się zachować - pewnie jak każdy z nas (mea culpa), ale mają w sobie tę wrażliwość, która pozwala dostrzec krzywdę i z reguły właściwie na nią reagują...
    Pozdrawiam Was wszystkich :*
    K.S.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Literatura - niedoceniany skarb wartości

Ból - nasz wróg czy sprzymierzeniec?