Mój książkowy świat
Dzisiaj postanowiłam uchylić Wam rąbek mojego małego świata, który w rzeczywistości jest większy niż cała Ziemia. To coś, co pomaga mi odetchnąć, kiedy jestem zmęczona, lub poprawić sobie nastrój po parszywym dniu. Wiem, że na świecie jest wielu książkoholików, prawdopodobnie tak samo zakręconych jak ja, więc jeśli tylko ktoś taki znalazł się tutaj - ujawnij się! :)
Na początek przedstawiam Wam moją - dla niektórych skromną, dla innych nie - biblioteczkę, którą od lat funduje mi mama - i ogromnie jej za to dziękuję! :3
Chyba nigdy nie liczyłam, ile mam książek... zapewne sporo. Nie ma takiej, do której nie wracałabym tysiąc razy, ale tutaj znajdują się także i te, których jeszcze nie przeczytałam. Niestety, wakacje są zbyt krótkie, by ogarnąć to wszystko + bibliotekę!
Przeczytałam naprawdę dużą ilość książek - zarówno te znane, jak i te mniej popularne. Prowadzę zeszyt, w którym zapisuję każdą przeczytaną pozycję, więc nie sugerujcie się obrazkiem, bo jest ich znacznie, znacznie więcej! :)
Przeczytałam w swoim życiu 34 serie, które składają się co najmniej z 2 książek, ale najczęściej mają 4-5 części. I około 45 pojedynczych powieści... a czytam, odkąd skończyłam dziesięć lat.
Przedstawiam Wam swoje Top 10 ulubionych serii:
1. Zwiadowcy - John Flanagan
Okay, to było do przewidzenia. Zaczęłam tą serię kiedy miałam jedenaście lat i do dzisiaj potrafię przeczytać ulubioną część na nowo! To mi się nigdy nie znudzi... Uwielbiam sposób, w jaki autor przedstawia takie proste czynności jak rozbijanie obozu czy dokładne ruchy rozmówcy. Humor i przesłanie tworzą razem wielkie dzieło, które przypadnie do gustu zarówno dzieciom, jak i dorosłym!
Jednak jeśli rzeczywiście to musi być tylko jedna pozycja, wybieram "Dary Anioła". Cassandra Clare posiada - według mnie - fantastyczny styl pisarski, który przemawia do mnie tak, jak prawie żaden inny. Ale kocham także "Diabelskie Maszyny" tak samo jak "Mroczne Intrygi", których pierwszą część mam już za sobą... coś pięknego! W takim świecie chciałabym żyć!
Tak, jestem także zwyczajną dziewczyną, która lubi czytać o miłości. Wiem jednak, że te osoby, które czytały inne książki tej autorki są świadome, że to nie jest zwykły romans. Wpleciony tragizm określonej sytuacji z siłą człowieka dotkniętego strzałą Kupidyna sprawia, że od powieści dosłownie nie da się oderwać. Równie dobrze jednak na tym samym miejscu mogłabym umieścić "Maybe Someday" i "Losing Hope". Wszystko jest tak samo wspaniałe!
Opis może Was zmylić. Oczywiście opowiada o tym, co dzieje się w książce, ale to nie wszystko. Byłam sceptycznie nastawiona do tej powieści, ale sięgnęłam po nią, zachęcona zachwytem koleżanki. I nie żałuję! Seria "Rywalki" posiada tak wiele przesłań i pięknych momentów, że to aż niemożliwe. Jest idealnym przykładem na to, by nie oceniać książki po okładce!
5. Szeptem - Becca Fitzpatrick
Uwielbiam wątek miłosny, fantastykę oraz akcję wplecioną w jedno! Ta seria ma w sobie to wszystko. Trochę jak życie przedstawione w alternatywnej rzeczywistości, w której problemy i rozterki się nie zmieniają - dzieje się tak tylko z otaczającym nas światem. To była jedna z pierwszych serii, które przekonały mnie do nielubianego przeze mnie wcześniej gatunku - fantastyki. Dziś jest jednym z moich ulubionych!
6. Oddam Ci słońce - Jandy Nelson
Recenzję już Wam opublikowałam i zdania nie zmieniłam. Autorka zrobiła mi kompletny remont w mózgu i jeszcze się po tym zbieram!
7. Oskar i pani Róża - Eric Emmanuel Schmitt
Ludzie określają tę książkę jako "współczesną wersję Małego księcia" i muszę stwierdzić, że coś w tym jest. Krótka historia, która przedstawia zarówno okresy rozwojowe człowieka, ciężkie dylematy oraz cudowną nadzieję. Sceptycy nic ciekawego w niej nie znajdą - tę książkę trzeba przeczytać z otwartym sercem, przygotowanym na ból i empatię. Kwintesencja życia!
8. Złodziejka książek - Markus Zusak
Ta powieść okazała się moją pierwszą, która miała cokolwiek wspólnego z historią. Myślę, że właśnie dzięki temu, że II wojna światowa nie była tematem przewodnim, a jedynie tłem utworu, całość nabierała urzekającej szczególności, zapierającego dech w piersiach napięcia oraz swego rodzaju tajemniczości. Autor stworzył prawdziwe dzieło sztuki, przybliżając mi czasy, które dzisiejsi ludzie często wspominają, a które dla mnie są zwykłą abstrakcją.
9. Mały książę - Antoine se Saint-Exupery
Czy jest na świecie osoba, która tego nie czytała? Ja nie miałam obowiązku tego robić, ponieważ nie doszliśmy jeszcze w szkole do tej lektury, ale opinia mamy bardzo mnie zachęciła. Byłam mała, więc niewiele zrozumiałam, ale jakieś dwa lata później przeczytałam ją ponownie. I myślę, że niedługo sięgnę po nią trzeci raz... Mogę powiedzieć tylko, że ta króciutka książka była jedną najpiękniejszych, jakie czytałam. Profesjonalną recenzję z pewnością wystawił ktoś już dawno, dawno temu... :)
Na tym samym miejscu znajduje się oczywiście i druga część: "Zima koloru turkusu". Słyszałam tysiące pochlebnych opinii na temat tej serii i muszę przyznać, że to one zachęciły mnie do przeczytania tej krótkiej serii. Cóż mogę powiedzieć? Z pewnością nie żałuję. Obie części potwierdziły prawdy, które już dobrze znałam: że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę; że należy wyjaśniać wszystkie nieporozumienia, ponieważ mogą one spowodować katastrofalne szkody; oraz że czasem warto walczyć o ludzi, mimo iż z pozoru wydaje się to bezsensowne. Niesamowita dwutomowa historia!
Po dłuższym namyśle stwierdziłam, że nadam także trzy wyróżnienia seriom, które wywarły na mnie naprawdę duże wrażenie. A więc tak:
Wyróżnienie nr 1.: Seria "Lux" - Jennifer L. Armentrout
Odkąd tylko sięgnęłam po pierwszy tom, uwielbiam kosmitów, uwielbiam Daemona Blacka i wszystko, co się wiąże z tym światem! Parę razy przeżyłam spory stres i muszę przyznać, że chociaż seria jest pisana prostym językiem, spełniła niemal wszystkie moje wymagania :)
Wyróżnienie nr 2.: Seria "Dotyk Julii" - Tahereh Mafi
Obiecałam sobie nie dawać spoilerów tym, którzy jeszcze tych książek nie przeczytali, więc słowa dotrzymam. Ale ta trylogia była naprawdę mocna i pełna akcji! Poza tym od początku byłam za tym facetem, który wygrał na samym końcu! <3 Jeśli autorka napisze jeszcze jakąś książkę, z pewnością nie zawaham się po nią sięgnąć!
Wyróżnienie nr 3.: Seria "Oddechy" - Rebecca Donovan
Po tej serii miałam naprawdę mocnego kaca... Pod koniec drugiej części i aż do połowy trzeciej szczerze nienawidziłam głównej bohaterki - w sumie myślę, że nie tylko ja... O takim przyjacielu, jakim był Evan, można tylko pomarzyć! Urzekł mnie sposób, w jaki troszczył się o Emmę i był przy niej, kiedy potrzebowała pomocy. Momentami trudna, ciężka, ale z pewnością piękna historia!
I to już chyba wszystko. Zasadniczo w swoim życiu trafiłam na naprawdę niewielką ilość książek, które wydały mi się napisane bez większego wkładu i typowo komercyjne. Mogłabym polecać przeczytane książki całymi dniami, ale chyba nie w tym sens, więc może na tym dzisiaj skończymy :)
Komentarze
Prześlij komentarz