Wiersz... o miłości?
Niecały miesiąc temu postanowiłam spróbować swoich możliwości na nieco innej płaszczyźnie. Pamiętam, że spróbowałam tego już jako dziecko, choć przypominało to raczej bezmyślne wersy pełne chaotycznych myśli. Teraz jednak pisałam z pełną świadomością każdego użytego słowa i jest to coś, co nawet mi się podoba. Takie małe odstępstwo od zwyczajowego pisania. Poetką nie będę. Tak czy inaczej chciałabym Wam pokazać jeden z kilku wierszy, które niedawno przepłynęły przez moją głowę i zmotywowały do tego, by przelać je na papier. To nie jest kierunek, w którym chciałabym iść, a bardziej próba i wybadanie innego wymiaru pisarstwa, niż zajmowałam się dotychczas. Zachęcam do wyrażania szczerych opinii :) O miłości Miłość nie wybiera, Pochłania w całości, Lata snów zabiera I w sercach wciąż gości. Dlaczego więc, kochany, Po tylu latach szczęścia, Odszedłeś, zapomniany, Przez serca ciemne przejścia? Pamiętasz, kiedy razem Nad morzem, zakochani, Z przepi