Aikido

Czym jest Aikido?

O'Sensei
Morihei Ueshiba
Aikido jest japońską sztuką walki, która została stworzona przez Morihei Ueshibę na przełomie XIX i XX wieku. Morihei, jako młody mężczyzna, służył w wojsku oraz brał udział w wojnie rosyjsko-japońskiej, gdzie powoli zdobywał coraz wyższe stopnie wojskowe. Jednak mimo rekomendacji do Narodowej Akademii Wojskowej zrezygnował z dalszej służby i wrócił do domu, chcąc zająć się rodzinnym gospodarstwem. W tym czasie mógł swobodnie poświęcać czas własnemu rozwojowi, dzięki czemu stał się człowiekiem niezwykle uduchowionym, a energia w jego ciele doskonale zgrywała się z organizmem i umysłem. Pobierał nauki u wielkich mistrzów judo i jujutsu, założył jednak własną szkołę w mieście Ayabe, gdzie mieszkał 8 lat. Z czasem jego nauka przekształciła się w czyste Aikido - nową sztukę walki w Japonii, która została rozpropagowana po kraju w niezwykle szybkim tempie. Często był - i wciąż jest - określany jako "O'Sensei", co oznacza "wielki nauczyciel". Ueshiba, jako człowiek prosty i pokorny, całe życie kształtował swoje umiejętności. Ostatecznie doszedł do takiej perfekcji, że potrafił wyczuć, gdzie uderzy jego przeciwnik, poczuć, gdy ktoś mierzy do niego z broni, a także pokonać swoich uczniów (którzy często zaskakiwali go we śnie - z podobnie marnym skutkiem). 
     Ducha Aikido oddaje powiedzenie przypisywane właśnie jemu: "Wygrana lub przegrana nie jest prawdziwym budō. Prawdziwe budō nie zna porażki. Nigdy nie przegrywać oznacza nigdy nie walczyć"

Aikido Kobayashi

Hirokazu Kobayashi
To styl Aikido, który został zapoczątkowany przez jednego z najlepszych uczniów Ueshiby - Hirokazu Kobayashi. Na życzenie swojego mistrza zaczął promować tę sztukę walki poza Japonią, a nawet dalej - w Europie. Najszybciej Aikido przyjęło się we Francji i Włoszech, gdzie Kobayashi miał swoich trzech najlepszych uczniów: Giapietro Savegnago (1953 - 2013), Andre Cognarda oraz Etienne Lemana. Tych dwóch ostatnich mamy okazję zobaczyć oraz poznać podczas corocznych stażów w Polsce. (Etienne Leman to wspaniały, sympatyczny i zabawny obywatel Francji, który roztacza wokół siebie aurę dobroci i sympatii. Miałam okazję parokrotnie go spotkać. Natomiast Cognarda nie widziałam nigdy, ale wiem z wiarygodnych źródeł, że jest bardziej surowym i rygorystycznym nauczycielem, który przywiązuje dużą wagę do zasad i etykiety treningu). Hirokazu Kobayashi parokrotnie wyjechał do Ameryki Północnej i Południowej, Australii oraz Afryki, szerząc nauki swojego mistrza z ogromną pasją.

Aikido w Polsce

Jacek Wysocki
Rozpowszechnienie Aikido Kobayashi w Polsce możemy zawdzięczać jednemu z pierwszych uczniów Giampietra Savegnago - Jackowi Wysockiemu (8 Dan), który założył Polską Unię Aikido. Trenował karate i Kung Fu, a w 1976 r. rozpoczął naukę Aikido. Posiada tytuł "shihan", który dosłownie oznacza profesora, osobę godną naśladowania. Jest mistrzem młodszych kadetów Aikido, którzy po zdobyciu gruntownej wiedzy stworzyli własną organizację - Warszawskie Centrum Sztuk Walki (gdzie mam szczęście uczęszczać... jeśli jesteście z Warszawy lub okolic - zachęcam spróbować!). Jednocześnie w Polsce działa inna instytucja, którą prowadzą adepci innego ucznia Kobayashi'ego - Andre Cognarda - Polska Akademia Aikido.


Hierarchia i etykieta treningów Aikido

W zależności od rodzaju sztuki walki zasady panujące podczas zajęć nieco różnią się do siebie - jest to spowodowane m. in. innym krajem pochodzenia danej sztuki. W Aikido owa hierarchia stopni może się wydać nieco zbyt prosta w porównaniu do innych, ale w praktyce wygląda to nieco inaczej.

Hierarchia stopni uczniowskich:

  • 6 kyu (biały pas)
  • 5 kyu (żółty pas)
  • 4 kyu (pomarańczowy pas)
  • 3 kyu (zielony pas)
  • 2 kyu (niebieski pas)
  • 1 kyu (brązowy pas)

Podczas tej nauki uczymy się podstawowych wiadomości, umiejętności,a także technik i nazw (obowiązują te oryginalne, czyli japońskie - nie ma łatwo!). Z czasem nabieramy coraz większego doświadczenia i zaczynamy skupiać się na drobiazgach, detalach, które z pozoru wydają się bez znaczenia. To okres, w którym popełniamy mnóstwo błędów i dopiero przy brązowym pasie zaczyna do nas docierać, na czym tak naprawdę opiera się Aikido. 

Następny jest egzamin na czarny pas (1 Dan), a z czasem coraz starsi adepci zdobywają następne stopnie mistrzowskie, z których najwyższy jest 10 Dan. Ten czas jest już poświęcany na dopracowywanie rzeczy, o których wcześniej nie mieliśmy nawet pojęcia. Podstawy są opanowane, można więc zająć się timingiem, tempem, płynnością ruchów oraz refleksem i dokładnością. To tak naprawdę niekończąca się nauka... choć, jak to mówią, każdy jest w stanie dojść do perfekcji.
Po prostu w tej dziedzinie zajmie Wam to około 40 lat :)

(Zamieszczony niżej film to fragment jednego z kata w moim wykonaniu - jeszcze prymitywnym, w końcu było to już jakiś czas temu... :)


Podczas zajęć Aikido posługujemy się także bronią, która jest nieodłącznym elementem całej nauki. Korzystamy z: jo (drewnianego kija), bokkena (drewnianego miecza) oraz tanto (drewnianego noża). Na samym początku zajęć kłaniamy się wspólnie w stronę kamizy (ściany, na której znajduje się podobizna O'Sensei'a Ueshiby), mówiąc przy tym "onegae shimasu" (tzn. "zapraszam do zajęć/proszę mnie nauczyć"), a pod koniec treningu następuje ta sama zasada, tylko że tym razem mówimy "domo arigato gozaimas" (tzn. "bardzo dziękuję"). 

Etykieta w Aikido jest o tyle istotna, iż cała sztuka walki opiera się na duchu i filozofii. Morihei Ueshiba był w stanie pokonać kilku większych od siebie przeciwników o samej śmierci - a przeżył 86 lat. Pozwalała mu na to harmonia, jaką opanował pomiędzy swoim ciałem, a energią, która przez nie przepływa. Dlatego bez znaczenia jest fakt, czy ktoś jest niski, chudy czy słaby fizycznie - posiadając odpowiednią wiedzę jest w stanie dokonać naprawdę wiele. Choć muszę przyznać, że na bazie własnych obserwacji (choć nie tylko) trzeba przyznać, że kobiety radzą sobie w sztukach walki nieco lepiej, niż mężczyźni - ze względu na wrodzoną koncentrację i podzielność uwagi.
Chociaż kiedy widzę swojego trenera w akcji, te słowa przestają mieć znaczenie!

Oficjalnie Aikido to nazwa złożona z trzech japońskich słów, które w połączeniu ze sobą oddają jej całą istotę:

Ai - Harmonia
Ki - Energia
Do - Droga

Moja historia

     Chyba można powiedzieć, że odkrycie swojej największej życiowej pasji zawdzięczam mojemu tacie. Bardzo pasjonowały go filmy ze Stevenem Seagalem, które mógł oglądać non-stop, a co za tym idzie - samo Aikido. Dużo o tym czytał, a gdy dowiedział się, że takie treningi odbywają się w naszym mieście, postanowił to zobaczyć. Zaproponował, żebym poszła i zobaczyła, czy coś takie mi się podoba, a ponieważ byłam ciekawskim i ruchliwym dzieckiem, zgodziłam się bez wahania.
    To chyba oczywiste, że nie było łatwo, ale myślę, że warto to zaznaczyć. Zaczęło się od tego, że przestraszyłam się takiego jednego pana, który okazał się być właśnie trenerem. Wydawał się mieć taką poważną twarz, a kiedy do mnie podchodził, żeby mi pomóc, myślałam tylko o tym, by uciekać gdzie pieprz rośnie. Oczywiście wcale nie był ani surowy, ani nieprzyjemny - po prostu ja miałam dziesięć lat i nawet nie wiedziałam, co robię na macie. Po roku przekonałam się, że to bardzo skromny i sympatyczny człowiek z poczuciem humoru. 
    Szybko się okazało, że tata także może uczęszczać na treningi, ponieważ - jak się okazało - wiek nie ma znaczenia i na zajęcia przychodzą czasem nawet osoby mocno po pięćdziesiątce. Więcej nie było trzeba - na następny trening tata przyszedł już gotowy do nauki. Uczęszczaliśmy na zajęcia do innych grup, ale ponieważ zawzięłam się i skupiłam na nauce Aikido, już po roku przeszłam do grupy dorosłej. 
     Zostaliśmy z tatą do dzisiaj. Za nami setki męczących treningów, a przed nami... jeszcze więcej! :) 

Komentarze

Popularne posty

Dla mojej ulubionej klasy...

Literatura - niedoceniany skarb wartości

Ból - nasz wróg czy sprzymierzeniec?